Amerykańska gospodarka zwalnia

gospodarka
Ostatnie tygodnie przyniosły prawdziwą burzę na rynkach finansowych, której źródłem stały się zarówno kontrowersyjne decyzje prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące ceł, jak i ich zablokowanie przez sąd federalny. Pomimo chwilowej ulgi wśród inwestorów, niepewność związana z przyszłością amerykańskiej polityki handlowej oraz osłabienie danych gospodarczych rzucają cień na globalne perspektywy wzrostu.

  • Sąd handlowy w USA zablokował szerokie cła wprowadzone przez Trumpa, co wywołało chwilową euforię na rynkach, ale zwiększyło też niepewność gospodarczą.

  • Gospodarka USA odnotowała spadek PKB w I kwartale 2025 roku, głównie przez napływ importu przed nałożeniem ceł i spadek wydatków rządowych.

  • Rynek pracy w USA wykazuje oznaki osłabienia, co potęguje obawy o skutki polityki handlowej i możliwą recesję.

Sąd hamuje taryfy Trumpa, ale niepewność pozostaje

Decyzja amerykańskiego sądu handlowego, który zablokował szeroko zakrojone cła nałożone przez Donalda Trumpa na większość krajów świata, wywołała burzliwe reakcje. Sąd uznał, że prezydent przekroczył swoje uprawnienia, powołując się na ustawę IEEPA z 1977 roku, która nie daje mu „nieograniczonego” prawa do nakładania ceł w sytuacjach nadzwyczajnych. Choć rynki początkowo zareagowały optymistycznie, inwestorzy szybko zorientowali się, że batalia sądowa dopiero się zaczyna, a Biały Dom błyskawicznie złożył apelację.

Zdaniem analityków, nawet jeśli ostatecznie sądy potwierdzą ograniczenia dla administracji Trumpa, istnieją inne instrumenty prawne, z których prezydent może skorzystać. W grę wchodzą m.in. przepisy Sekcji 301, 232 i 122 amerykańskiego prawa handlowego, które pozwalają na szybkie wprowadzenie nowych ceł – choć często wymagają formalnych dochodzeń. Polityczna nieprzewidywalność i ryzyko powrotu taryf w innej formie sprawiają, że firmy oraz inwestorzy wstrzymują strategiczne decyzje.

Cła a wzrost gospodarczy: niepokojące dane z USA

Dane opublikowane przez Departament Handlu USA potwierdzają, że gospodarka amerykańska skurczyła się o 0,2% w ujęciu rocznym w I kwartale 2025 roku – to pierwszy taki spadek od trzech lat. Kluczowym czynnikiem był gwałtowny wzrost importu (aż o 42,6%), spowodowany próbami przedsiębiorstw zabezpieczenia się przed planowanymi cłami. Wzrost zapasów magazynowych i niepewność handlowa doprowadziły do zaburzeń w konsumpcji oraz inwestycjach.

Choć niektóre wskaźniki – jak inwestycje prywatne – wciąż prezentują się solidnie, to ogólna tendencja wskazuje na spadek tempa wzrostu. Wydatki rządowe spadły o 4,6%, a wydatki konsumentów – tradycyjny motor amerykańskiej gospodarki – wyraźnie się osłabiły. Ekonomiści przewidują, że efekt „przyspieszonego importu” w I kwartale nie powtórzy się, ale jego skutki mogą ciążyć gospodarce przez kolejne miesiące.

Rynek pracy coraz bardziej niepewny

Rosnąca liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, która w ostatnim tygodniu maja wzrosła do 240 tys., również wskazuje na możliwe osłabienie rynku pracy. Wzrost liczby osób długotrwale bezrobotnych oraz rosnąca liczba zasiłków wśród gospodarstw o wyższych dochodach mogą świadczyć o pogłębiających się problemach strukturalnych.

Fed w swoich ostatnich protokołach zaznaczył, że istnieje „istotne ryzyko” dalszego pogorszenia warunków na rynku pracy, a wiele zależy od ewolucji polityki handlowej. Obawy te potęguje fakt, że firmy zaczęły wstrzymywać rekrutacje oraz inwestycje kapitałowe, czekając na większą przewidywalność.

Reakcja rynków: chwilowy oddech, ale ryzyko pozostaje

Decyzja sądu przyniosła krótkotrwałą ulgę na globalnych giełdach. Indeksy w Azji, w tym japoński Nikkei i południowokoreański Kospi, wzrosły o ponad 7% od tzw. „Dnia Wyzwolenia”. Europejskie indeksy także zyskały, zwłaszcza sektory eksportowe, jak motoryzacja czy luksusowe dobra. Na Wall Street kontrakty terminowe poszły w górę o ponad 1,5%.

Dolar amerykański, który wcześniej tracił przez napięcia handlowe, nieco odbił, a rentowności obligacji dziesięcioletnich wzrosły do 4,5%. Złoto, mimo spadku z rekordowych poziomów, nadal utrzymuje wzrost ponad 4% w ciągu ostatnich ośmiu tygodni. Jednak analitycy ostrzegają, że to może być tylko cisza przed kolejną burzą, a ryzyko decyzji wyższych instancji sądowych może ponownie zachwiać rynkami.

Niepewność hamuje inwestycje i zmienia strategie

W obliczu coraz bardziej chaotycznej polityki handlowej USA, inwestorzy skracają horyzonty czasowe swoich strategii, wybierając bardziej taktyczne podejście oparte na bieżących wydarzeniach. Wielu decydentów wstrzymuje inwestycje infrastrukturalne czy przemysłowe, które wymagają stabilnych warunków planistycznych na lata.

Eksperci podkreślają, że "stop and go" w decyzjach politycznych ma dewastujący wpływ na zaufanie rynkowe oraz działalność firm. W sytuacji, gdy każdy miesiąc może przynieść radykalne zmiany, banki centralne przyjmują ostrożną, wyczekującą postawę, co dodatkowo zwiększa ryzyko stagnacji.

Sądowy cios wymierzony w cła Trumpa to istotne wydarzenie na mapie polityki gospodarczej USA. Jednakże zamiast przynieść trwałą ulgę, zwiększył on niepewność i zawirowania – zarówno w obszarze legislacyjnym, jak i ekonomicznym. Na tym etapie trudno mówić o stabilizacji. Wiele zależeć będzie od dalszych kroków administracji, orzeczeń sądów wyższej instancji oraz odpowiedzi partnerów handlowych USA.

Źródło: MarketNews.pl
Powiązane tagi: Rynki finansowe Gospodarka USA