90 dni ulgi dla Chin – globalny handel wraca na tory?

Giełda
Inflacja w USA zwolniła, a globalne rynki finansowe zareagowały z umiarkowanym optymizmem na złagodzenie napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Nowe dane makroekonomiczne oraz czasowe zniesienie ceł otwierają przestrzeń do dalszych negocjacji, ale analitycy przestrzegają: gospodarczy rollercoaster jeszcze się nie skończył.

Inflacja hamuje – czy to chwilowe?

Jak wynika z najnowszego raportu Biura Statystyki Pracy (Bureau of Labor Statistics), inflacja w USA wyniosła w kwietniu 2,3% rok do roku – najniżej od lutego 2021 roku. Miesięczny wzrost cen wyniósł 0,2%, czyli mniej niż prognozowane 0,3%. Główna siła napędowa wzrostu? Ceny mieszkań, które wzrosły o 0,3% i odpowiadały za ponad połowę całkowitej zwyżki. Z kolei ceny żywności spadły o 0,1%, a energii wzrosły o 0,7%.

Core CPI, czyli inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii, również wzrosła o 0,2% miesiąc do miesiąca i utrzymała się na poziomie 2,8% w ujęciu rocznym. To zgodne z oczekiwaniami rynku i oznacza, że presja cenowa nie zniknęła, ale wyraźnie słabnie.

Jak twierdzą analitycy, choć dane wskazują na wyhamowanie inflacji, nie oddają jeszcze w pełni wpływu niedawno ogłoszonych ceł. Skutki „Dnia Wyzwolenia”, czyli ogłoszenia przez Donalda Trumpa 10-procentowych ceł na wszystkie towary importowane, nie są jeszcze w pełni widoczne.

Pauza w wojnie handlowej: szansa czy zasłona dymna?

W odpowiedzi na rosnące obawy rynkowe prezydent Trump wprowadził 90-dniową pauzę w większości ceł, z wyjątkiem Chin, gdzie utrzymano bazowe 10-procentowe stawki. Jak podkreślają analitycy, był to ruch polityczny mający na celu uspokojenie rynków i przedsiębiorców. Inwestorzy zareagowali euforycznie – indeksy giełdowe poszybowały w górę, a nastroje uległy poprawie.

Dodatkowo, Stany Zjednoczone i Chiny porozumiały się w sprawie czasowego obniżenia ceł: USA zredukowały cła z 145% do 30%, a Chiny z 125% do 10%. Dla wielu firm, w tym takich gigantów jak Temu i Shein, oznacza to szansę na odbudowanie zapasów i dostaw do USA.

Eksperci branży logistycznej przewidują, że w najbliższych miesiącach dojdzie do znacznego wzrostu importu z Chin. W ciągu zaledwie kilku tygodni po ogłoszeniu zmian, Shein rozbudował linie produkcyjne w Meksyku, Brazylii i Wietnamie, starając się uniezależnić od ryzykownych dostaw z Chin.

Małe przesyłki, duże pieniądze – zmiana reguł gry

Szczególne kontrowersje wzbudza zmiana zasad dotyczących tzw. przesyłek „de minimis”. Nowe przepisy ustalają 54% stawkę taryfową oraz opłatę w wysokości 100 dolarów za paczkę. Choć to mniej niż wcześniejsze 120%, wciąż jest to bariera dla drobnych sprzedawców.

Według ekspertów, zmiana ta najbardziej dotknęła firmy takie jak Temu czy Shein, które opierały model biznesowy na bezpośrednich, tanich wysyłkach z Chin. Teraz zmuszone są do magazynowania towaru na miejscu lub zmiany lokalizacji produkcji.

Z kolei amerykańscy konkurenci, w tym Amazon, wykorzystują 90-dniowe okno czasowe, by zwiększyć wolumen importowanych towarów z Azji. Analitycy przewidują wzmożony ruch w portach i lotniskach, a także tymczasowe obniżki cen na platformach sprzedażowych.

Fed ostrożny – kiedy cięcie stóp?

Pomimo spadku inflacji, Rezerwa Federalna pozostaje ostrożna. Choć jeszcze niedawno rynek zakładał pierwsze cięcia stóp już w czerwcu, obecnie scenariusz ten przesuwa się na wrzesień. Analitycy wskazują, że przy inflacji utrzymującej się powyżej celu 2%, Fed nie ma presji do szybkiego luzowania polityki pieniężnej.

Warto też pamiętać, że CPI nie jest jedynym wskaźnikiem branym pod uwagę przez Fed. Równie ważny jest wskaźnik inflacji PCE, publikowany przez Departament Handlu, który lepiej oddaje zmienność wydatków konsumenckich.

Europa i Wielka Brytania – inne priorytety

Podczas gdy USA łagodzi napięcia z Chinami, relacje z Unią Europejską pozostają napięte. UE opublikowała listę amerykańskich produktów, które mogą zostać objęte cłami, jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem. Z kolei z Wielką Brytanią udało się osiągnąć porozumienie handlowe – pierwsze od czasu wprowadzenia przez USA ceł „wzajemnościowych”.

Eksperci oceniają, że relacje transatlantyckie wciąż są na etapie niestabilnego równania. Europa przyjęła bardziej stanowczą postawę w kontekście ochrony własnego rynku, a ewentualne rozszerzenie wojny celnej mogłoby ponownie rozchwiać globalne rynki finansowe.

Obecna sytuacja na rynkach to mieszanka optymizmu i ostrożności. Z jednej strony mamy wyhamowanie inflacji i sygnały deeskalacji wojny handlowej między USA a Chinami. Z drugiej – pozostają niepewności co do dalszych działań Fedu, trwałości porozumień celnych oraz kondycji globalnych łańcuchów dostaw.

Jak twierdzą analitycy, najbliższe tygodnie będą kluczowe. Wiele zależy od przebiegu rozmów handlowych i dynamiki wskaźników inflacyjnych. Jedno jest pewne – inwestorzy powinni przygotować się na dalszą zmienność i uważnie śledzić kolejne sygnały z Fedu, Białego Domu i Pekinu.

Źródło: MarketNews.pl
Powiązane tagi: Rynki finansowe