USA i Chiny zawierają rozejm – ale rynki nie oddychają z ulgą

-
Inflacja w USA rośnie umiarkowanie, mimo utrzymujących się napięć handlowych.
-
Nowe porozumienie USA-Chiny daje nadzieję na złagodzenie taryf, ale ryzyko wzrostu cen pozostaje.
-
Rynki finansowe reagują ostrożnym optymizmem, choć niepewność wokół polityki Trumpa nadal wpływa na sentyment inwestorów.
Inflacja w USA: dane łagodzą obawy, ale nie rozwiewają wątpliwości
Wzrost inflacji konsumenckiej w maju wyniósł zaledwie 0,1% miesiąc do miesiąca, co było wynikiem niższym od oczekiwań analityków. Roczna inflacja CPI osiągnęła poziom 2,4%, a inflacja bazowa – wykluczająca ceny energii i żywności – utrzymała się na poziomie 2,8%.
Spadki cen samochodów i odzieży, które miały być jednymi z pierwszych kategorii odczuwających skutki taryf, zaskoczyły rynki swoją skalą – używane auta potaniały o 0,5%, a nowe o 0,3%. Z drugiej strony, ceny żywności wzrosły o 0,3%, a koszty najmu i medyczne pozostały uporczywie wysokie.
Zdaniem analityków, obecne dane nie oddają jeszcze pełnego wpływu polityki taryfowej i dopiero druga połowa roku może przynieść widoczniejsze efekty. Firmy, które do tej pory absorbowały wyższe koszty importu, zaczynają zapowiadać podwyżki cen – co w konsekwencji może wywołać nową falę inflacji.
USA–Chiny: krucha odwilż w handlowej zimie
Po miesiącach napięć i wzajemnych oskarżeń, Stany Zjednoczone i Chiny ogłosiły porozumienie będące kontynuacją tzw. "genewskiego konsensusu". Porozumienie zakłada między innymi dostawy magnesów i metali ziem rzadkich przez Chiny, w zamian za złagodzenie amerykańskich restrykcji eksportowych oraz otwarcie uczelni dla chińskich studentów.
Trump ogłosił, że USA nakładają łączne taryfy w wysokości 55%, podczas gdy Chiny – zaledwie 10%. Jednak według zewnętrznych analityków rzeczywista stawka celna na towary z Chin oscyluje wokół 30–33%.
Chociaż to porozumienie przyniosło chwilowe uspokojenie na rynkach, analitycy ostrzegają, że nie oznacza ono trwałego rozwiązania. To raczej kruche zawieszenie broni, które ma obowiązywać przez 90 dni. Jeśli w tym czasie nie uda się osiągnąć realnych postępów, ryzyko powrotu eskalacji jest bardzo realne.
Rynki finansowe reagują ostrożnie – Tesla na fali, ropa drożeje
W reakcji na porozumienie handlowe i dane o inflacji, amerykańskie indeksy giełdowe zachowały umiarkowaną stabilność. Dow Jones i S&P 500 nie zmieniły się znacząco, natomiast Nasdaq zyskał 0,18%.
Jednym z liderów wzrostów była Tesla, której akcje podskoczyły o ponad 2%. Impulsem była publiczna skrucha Elona Muska w związku z jego ostrą krytyką prezydenta Trumpa, a także ogłoszenie terminu testów robotaksówek zaplanowanych na 22 czerwca.
Na rynku surowców również obserwujemy istotne ruchy. Cena ropy naftowej WTI wzrosła o 2% do poziomu 66,27 USD za baryłkę, a ropa Brent osiągnęła 67,97 USD. Powodem są nadzieje na zwiększenie dostaw minerałów z Chin oraz poprawa nastrojów w globalnym handlu.
Co dalej z inflacją i polityką Fed?
Pomimo pozornie pozytywnych danych, inflacja bazowa wciąż utrzymuje się powyżej celu Rezerwy Federalnej, co w opinii analityków oznacza brak przestrzeni do cięć stóp procentowych w najbliższym czasie. Rynki wyceniają obecnie 70% szans na obniżkę stóp do września, ale większość oczekuje, że w przyszłym tygodniu Fed utrzyma obecny poziom.
Niepokój budzą również dane dotyczące redukcji zakresu gromadzenia informacji przez Bureau of Labor Statistics, co może wpłynąć na jakość przyszłych raportów inflacyjnych.
Eksperci oceniają, że pełny efekt taryf dopiero się ujawni – być może już w lipcu, wraz z wyczerpaniem zapasów towarów sprowadzonych przed ich wejściem w życie. Możliwe podwyżki cen produktów szkolnych oraz artykułów spożywczych mogą wpłynąć na nastroje konsumentów.