Rekordowy deficyt USA i presja Trumpa – Fed pozostaje niewzruszony

rynki finansowe
Światowe rynki finansowe znalazły się w punkcie zwrotnym – rekordowy deficyt USA, napięcia geopolityczne między Iranem a Izraelem oraz coraz większa presja polityczna na Rezerwę Federalną tworzą mieszankę niepewności i oczekiwań. Inwestorzy śledzą zmiany cen ropy, złota i kursu dolara, próbując odczytać sygnały z Waszyngtonu i Bliskiego Wschodu. Czy Fed ugnie się pod naciskiem prezydenta, czy utrzyma niezależny kurs?

  • Rosnący deficyt USA i polityka celna Trumpa wpływają na dolara i równowagę handlową, budząc niepokój analityków.

  • Ceny ropy i złota pod silnym wpływem napięć na Bliskim Wschodzie, choć tymczasowy rozejm studzi emocje na rynkach.

  • Fed utrzymuje stopy procentowe, mimo presji ze strony administracji USA – inwestorzy analizują każde słowo Powella w kontekście przyszłych decyzji.

Amerykański deficyt rekordowy, dolar pod presją

Zgodnie z danymi Departamentu Handlu USA, deficyt na rachunku bieżącym wzrósł w I kwartale do rekordowego poziomu 450,2 mld dolarów, co odpowiada 6% PKB – najwyższemu poziomowi od 2006 roku. Analitycy zwracają uwagę, że gwałtowny wzrost importu, w szczególności dóbr konsumpcyjnych i złota niemonetarnego, wynikał z obaw przed nowymi cłami nałożonymi przez administrację Trumpa. Przedsiębiorstwa przyspieszały zakupy, by uniknąć kosztownych taryf, co sztucznie napompowało bilans handlowy.

Chociaż eksport towarów także wzrósł, głównie dzięki sprzedaży samolotów cywilnych i akcesoriów komputerowych, import towarów osiągnął rekordowy poziom 1 bln dolarów, a deficyt handlowy netto wyniósł 466 mld dolarów. Eksperci przestrzegają, że połączenie deficytu handlowego i rosnącego zadłużenia federalnego może w dłuższym terminie osłabić pozycję dolara jako globalnej waluty rezerwowej.

Rynki reagują na rozejm między Izraelem a Iranem

Po ogłoszeniu rozejmu między Izraelem a Iranem rynki zareagowały gwałtownie. Ceny ropy naftowej spadły o ponad 4% drugi dzień z rzędu – baryłka ropy Brent kosztowała 69,61 USD, natomiast WTI spadła do 65,92 USD. To najniższe poziomy od połowy czerwca, kiedy rozpoczęły się naloty na irańskie cele militarne.

Chociaż krótkoterminowo inwestorzy odzyskali apetyt na ryzyko, co przełożyło się na wzrosty na giełdach (Dow Jones +0,7%, Nasdaq +1%), niepewność polityczna pozostaje. Izrael oskarżył Iran o naruszenie warunków zawieszenia broni, a minister obrony Izraela nakazał ataki na cele w Teheranie. Taka eskalacja może ponownie wywołać wzrost cen surowców energetycznych i wpłynąć na światową inflację.

Analitycy JPMorgan Chase ostrzegają, że w razie zablokowania cieśniny Ormuz, ceny ropy mogą wzrosnąć do 120 USD za baryłkę, co z kolei mogłoby podnieść inflację w USA do 5%, osłabiając konsumpcję i inwestycje.

Fed pod presją polityczną, ale trzyma kurs

W centrum uwagi pozostaje także polityka monetarna USA. Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, konsekwentnie powtarza, że Fed jest „dobrze przygotowany, by poczekać” z decyzjami o stopach procentowych, aż do momentu, kiedy jasne będą skutki gospodarcze taryf celnych i sytuacji geopolitycznej.

Prezydent Donald Trump nie ustaje jednak w krytyce – publicznie nazywa Powella „kompletnym ignorantem” i sugeruje jego dymisję. Trump domaga się natychmiastowej obniżki stóp do poziomu 1–2%, powołując się na potrzebę obniżenia kosztów obsługi długu publicznego. Mimo to Powell utrzymuje neutralną postawę, akcentując, że zadaniem Fedu nie jest finansowanie deficytu, lecz kontrolowanie inflacji i zapewnienie stabilności gospodarczej.

Wśród członków Fed-u rosną jednak rozbieżności. Część decydentów, jak Michelle Bowman i Christopher Waller, sugeruje możliwość obniżki już w lipcu, wskazując na łagodniejącą inflację i oznaki osłabienia rynku pracy. Z drugiej strony bardziej „jastrzębi” członkowie, jak Beth Hammack, zwracają uwagę, że brak oznak recesji nie uzasadnia obniżek.

Rynek finansowy wycenia obecnie około 57 punktów bazowych cięć stóp do końca 2025 roku, co oznacza prawdopodobieństwo dwóch obniżek. Kluczowe będą dane o inflacji w kolejnych miesiącach oraz rozwój sytuacji międzynarodowej.

Złoto i surowce – zmiana kierunku czy korekta?

Cena złota spadła o ponad 1,7%, osiągając poziom 3 322 USD za uncję, najniższy od dwóch tygodni. Analitycy tłumaczą ten spadek spadkiem popytu na aktywa bezpieczne, po tym jak ogłoszono rozejm między Iranem a Izraelem. Jednak napięcia geopolityczne szybko wróciły, co zatrzymało dalsze spadki.

Eksperci przewidują, że złoto może jeszcze zanotować krótkoterminową korektę, jednak długoterminowy trend pozostaje wzrostowy. W środowisku niskich stóp procentowych, niepewności geopolitycznej i presji inflacyjnej, złoto nadal pozostaje atrakcyjnym zabezpieczeniem kapitału. Niektórzy eksperci prognozują, że cena może dojść do 3600 USD za uncję do końca roku.

Z kolei srebro i platyna wykazały większą stabilność. Cena srebra spadła jedynie o 0,1%, podczas gdy platyna wzrosła o 1%. To potwierdza, że metale przemysłowe z silnymi fundamentami popytowymi są mniej podatne na krótkoterminowe wahania geopolityczne.

Niepewność rośnie, ale rynki szukają punktu równowagi

Bieżąca sytuacja na rynkach finansowych przypomina grę o wysoką stawkę – między polityką celno-gospodarczą USA, konfliktem na Bliskim Wschodzie a decyzjami banków centralnych. Inwestorzy balansują między ryzykiem a szansą, obserwując każdy sygnał z Waszyngtonu, Teheranu i Rezerwy Federalnej.

Presja inflacyjna, zmiany w polityce monetarnej i globalne napięcia nadal będą kształtować ceny surowców, kursy walut oraz nastroje na giełdach. Kluczowe będą najbliższe tygodnie – jeśli napięcia na linii Iran–Izrael przygasną, a dane makroekonomiczne pozostaną stabilne, rynki mogą liczyć na większą przewidywalność. Jeśli jednak polityka celna i geopolityka znowu przyspieszą, zmienność może tylko wzrosnąć.

Źródło: MarketNews.pl
Powiązane tagi: Cena złota Kurs dolara