Rynki balansują na krawędzi. Czy majowe dane inflacyjne zdecydują o przyszłości?

gospodarka
Rozmowy handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami powróciły na pierwszy plan globalnej uwagi, przynosząc odrobinę nadziei na złagodzenie napięć i wsparcie dla rynków finansowych. W obliczu niepewności geopolitycznej i fiskalnej inwestorzy balansują między ostrożnością a optymizmem. Czy to początek nowego etapu stabilizacji, czy tylko chwilowy przystanek przed kolejną falą zmienności?

  • Rynki finansowe zareagowały ostrożnym optymizmem na wieści o postępach w rozmowach handlowych między USA a Chinami.

  • Kurs dolara i globalne indeksy giełdowe utrzymują się na wysokim poziomie, mimo rosnących napięć fiskalnych w USA.

  • Inwestorzy czekają na dane inflacyjne z USA i możliwe decyzje Fed, które mogą znacząco wpłynąć na kursy walut.

Rynki finansowe z umiarkowanym optymizmem

Początek tygodnia przyniósł lekki wzrost globalnych indeksów giełdowych, napędzany oczekiwaniami wobec trwających rozmów handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w Londynie. W poniedziałek indeks S&P 500 wzrósł o 0,09%, a Nasdaq zyskał 0,31%, zbliżając się do historycznych rekordów. Nastroje rynkowe są jednak ostrożne — inwestorzy nie tyle reagują na konkretne decyzje, co próbują wyczytać intencje stron.

Jak podkreślają analitycy, rynek pozostaje niezwykle wrażliwy na wszelkie sygnały z frontu negocjacji handlowych. Po ubiegłorocznych zawirowaniach związanych z falą ceł i wojną handlową, nawet najdrobniejsze przesunięcia w retoryce obu stron mogą wywołać poważne zmiany na giełdach. Prezydent Donald Trump, mimo swojej zmiennej retoryki, zapewniał po pierwszym dniu rozmów, że spotkania „przebiegają dobrze”. Takie słowa wystarczyły, by indeksy odbiły w górę.

Kursy walut, inflacja i polityka monetarna

Równolegle z giełdami poruszają się kursy walut, w tym przede wszystkim kurs dolara. Amerykańska waluta zdołała częściowo odrobić wcześniejsze straty, szczególnie w stosunku do jena i euro. Analitycy wskazują jednak, że długofalowe fundamenty dolara pozostają kruche. Głównym powodem są nie tylko nieprzewidywalne decyzje polityczne Waszyngtonu, ale również pogarszająca się jakość deficytu budżetowego USA.

Ekonomiści zauważają, że jeśli wydatki publiczne nie są kierowane na inwestycje prorozwojowe, nie przynoszą one makroekonomicznego zwrotu. Redukcja wpływów podatkowych bez stymulowania konsumpcji i inwestycji prowadzi do strukturalnego osłabienia gospodarki, co inwestorzy wyczuwają, reagując ucieczką z dolara.

Oczekiwania wobec nadchodzących danych inflacyjnych za maj są szczególnie istotne. Zarówno wskaźnik CPI, jak i PPI będą uważnie analizowane przez rynki i Rezerwę Federalną. Jeśli inflacja bazowa pozostanie wysoka, może to oznaczać przesunięcie oczekiwań dotyczących ewentualnych obniżek stóp procentowych poza czerwcowe posiedzenie FOMC.


Geopolityka i surowce: wpływ napięć na rynek

Negocjacje handlowe pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem to nie tylko sprawa ceł, lecz także kwestia strategicznych surowców. Chiny mają niemal monopol na samarium, rzadki pierwiastek niezbędny w przemyśle zbrojeniowym USA. To daje im realną przewagę przy stole negocjacyjnym. Z kolei Stany Zjednoczone żądają w zamian złagodzenia ograniczeń eksportowych na amerykańskie technologie.

Na tle geopolitycznym istotne są też zmiany na rynku surowców. Cena ropy rosła, napędzana nadziejami na poprawę globalnej wymiany handlowej, a złoto utrzymuje się na poziomie powyżej 3 330 dolarów za uncję, będąc wciąż uznawane za bezpieczną przystań w czasach niepewności.

Europa, Japonia i rynki azjatyckie – lokalne napięcia

W Europie i Azji rynki również wykazują ostrożną reakcję. Europejski STOXX 600 pozostał płaski, a uwagę inwestorów przyciągnęły spółki farmaceutyczne po niespodziewanych decyzjach amerykańskiego Departamentu Zdrowia. Tymczasem w Japonii rosną obawy związane z długiem publicznym. Minister finansów zapowiedział działania na rzecz zwiększenia krajowego popytu na obligacje, co może mieć wpływ na stabilność rynku obligacji JGB.

W Azji uwagę zwróciła deflacja w Chinach, czwarta z rzędu, co wywołuje obawy o trwałość tamtejszego wzrostu gospodarczego. Mimo to giełdy w Hongkongu i Szanghaju zareagowały wzrostami, co może świadczyć o przekonaniu, że Pekin będzie musiał wdrożyć nowe pakiety stymulacyjne.

Sytuacja na globalnych rynkach przypomina balansowanie nad przepaścią: każdy ruch może doprowadzić do wzrostu lub gwałtownej korekty. Analitycy zgodnie wskazują, że obecna stabilizacja może okazać się nietrwała, jeśli rozmowy handlowe zakończą się fiaskiem lub dane inflacyjne nie spełnią oczekiwań rynku.

Warto także obserwować zmiany w prognozach największych banków inwestycyjnych – wiele z nich, jak JPMorgan, Goldman Sachs czy Deutsche Bank, podniosło swoje prognozy dla S&P 500, reagując na złagodzenie retoryki handlowej ze strony administracji USA.

Niepewność pozostaje kluczowym słowem definiującym dzisiejszy krajobraz rynkowy. Jak długo jeszcze inwestorzy będą gotowi ignorować ryzyko i grać na dalsze wzrosty? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – kursy walut, decyzje banków centralnych i sytuacja geopolityczna będą nadal determinować kierunek światowej gospodarki.

Źródło: MarketNews.pl
Powiązane tagi: Rynki finansowe Gospodarka USA